"Dawaj Na Ural" |
DawajnaUral
polsko-rosyjska wymiana na Uralu 2012
środa, 17 kwietnia 2013
niedziela, 20 stycznia 2013
wtorek, 16 października 2012
DESCRIPTION OF THE PROJECT "Dawaj Na Ural"
Kaga, place of our exchange, Southern Ural, July 2012, Fot. A. Pukszta |
„Dawaj na Ural” was a two-sided exchange
(Action 3.1.), conducted in Kaga in Ural
Mountains (Russia), that aimed to deepen mutual understanding between Polish
and Russian teenagers and to encourage youth to draw from the contact with
elderly people. 24 young people from Poland and Russia took part in the
project. The main subject of our 13-day-long action was the culture of
indigenous people, mostly elderly women
called “babushki”. We were discovering their customs, beliefs, local geography,
family stories, and natural medicine.
Interviews with our beloved Babushki. Fot.M.Molisz |
We lived in tents 2 km from the village. We
had to build everything on our own: toilets, kitchen, fridge etc. We were
cooking on a big fireplace in big cauldrons.
Our plan of the day was:
interactive language workshops, with vocabulary needed for the given day, and
around 12 o’clock, matched in Polish-Russian pairs, interviews in the village.
It was amazing: sometimes we were talking with babushki for 3 to 4 hours,
drinking tea, talking about all family stories,
watching house equipment (which was like an open-air ethnographic
museum).
In the evenings we were singing Polish and Russian songs, evaluating
each day and just talking…
Last 3 days we were hiking in the mountains in a ‘nomadic way’ learned from the local people.
Cooking in our big cauldrons in the camp. Fot. A.Pukszta |
Babushka showing us how to make slippers from phloem. Fot. M.Molisz |
Evening fires, singing, talking, evaluating... Fot. T.Szpakowski |
Last 3 days we were hiking in the mountains in a ‘nomadic way’ learned from the local people.
Reaching the highiest pick of the region: Bolshoj Shatak. Fot. M. Molisz |
Methods that we used were: interactive games,
songs, lively dances , word puzzles etc.
For the ethnographic part we were recording interviews on Dictaphones, taking
pictures and recording videos. Later on we were making posters, maps, movies
and writing blogger articles.
Interactive language worshops - one of our methods of work:) Fot. M.Molis |
The effects of the exchange are greater than
we assumed. First of all we became real friends with our Russian and Polish
peers and certainly rejected many of former prejudices. Secondly we initiated
contact with older generation. Thirdly we gathered really nice ethnographic
material and fourthly, we improved our language abilities. We got from European
Commission 16 132,20 Euro for our project, for which we are very grateful
:)
wtorek, 21 sierpnia 2012
Wyniki grupy medycznej - medycyna ludowa
Celem
prac naszej grupy było zapoznanie się z medycyną ludową w Kadze.
Przeprowadziliśmy serię wywiadów z mieszkańcami wioski, głównie
z paniami w podeszłym wieku – średnia wieku 75 lat. Zostaliśmy
przyjęci z wielkim entuzjazmem, mieszkańcy okazali się bardzo
gościnni i ciekawi naszego przedsięwzięcia.
Miejscowe „babuszki”,
jak same siebie nazywały, chętnie udzielały odpowiedzi na nasze
pytania, a także opowiadały nam mnóstwo ciekawych historii nie
związanych ze sprawami medycznymi.
Na podstawie wywiadów spisaliśmy
52 nazwy roślin, większość z zastosowaniem. Najczęściej
wymienianymi roślinami były : зверобой
czyli dziurawiec oraz душица czyli lebiodka pospolita.
Charakterystyczny liść dziurawca |
Kwiatki dziurawca |
Lebiodka pospolita |
Panie
z którymi rozmawiałyśmy, rozróżniały odmiany niektórych
roślin. Dowiedzieliśmy się, że biała odmiana krwawnika
(тысячелистник) powinna być stosowana przez mężczyzn
na choroby, a różowa przez kobiety.
Sprawdziliśmy że, większość
roślin z naszej listy rośnie także w Polsce, lecz w Rosji są one
stosowane częściej i na więcej dolegliwości.
Nasi
przyjaciele z Rosji znali i stosowali niektóre z roślin rosnących
w okolicach wioski, mimo że na co dzień mieszkają w wielkim
mieście. Częstowali nas naparem z lebiodki pospolitej i dziurawca.
Było to dla nas zaskoczeniem, bo w Polsce niewiele osób rozróżnia
podstawowe rośliny.
czwartek, 16 sierpnia 2012
OPIS PROJEKTU DAWAJ NA URAL :)
Projekt sfinansowany ze środków unijnych w ramach programu Młodzież w Działaniu.
Nasz polsko - rosyjski projekt Dawaj na
Ural miał na celu przede wszystkim przełamywanie barier dzielących wciąż Rosjan
i Polaków. Jako młodzi, ciekawi świata
ludzie, pragnęliśmy poznawać kulturę, język i fascynujące tradycje naszych
narodów poprzez wspólne życie obozowe, gry, zabawy, warsztaty i realizowanie
projektu kulturowego z Babuszkami – starszymi mieszkańcami wsi Kaga.
Wieś Kaga, południowy Ural. Fot. A. Pukszta |
Każdy z
nas był ważnym członkiem w grupie, staraliśmy się wsłuchiwać w swoje potrzeby
i wspierać się wzajemnie, dzięki czemu do wspólnych działań podeszliśmy z
takim samym obustronnym zaangażowaniem. Projekt zapewnił nam przestrzeń do
dyskusji i rozważań nad przyszłością relacji polsko – rosyjskich, ale także do
wspaniałej wspólnej zabawy.
Zabawa integracyjna "Mariuszka - Iwanuszka" :) Fot. A. Pukszta |
Początkowo głównym tematem naszych
działań miało być poznawanie kultury
Baszkirów – nierosyjskich mieszkańców południowego Uralu, lecz niestety ze
względów bezpieczeństwa nie udało nam się zamieszkać blisko większego skupiska
Baszkirów. Zamieszkaliśmy natomiast nieopodal bardzo starej rosyjskiej,
przemysłowej wsi Kaga, położonej 3 godziny drogi od Biełoriecka. Wieś ta powstała
w 1740 roku w okresie, w którym na Uralu na dużą skalę zaczęły powstawać osady
związane z wydobyciem rud metali. Od czasów cara Piotra I, Rosja potrzebowała
tych metali do swojego rozwoju. Tak więc gdy w Kadze znaleziono złoża
żelaza, powstał tam zakład metalurgiczny, w którym pracowało wiele ludzi a w wiosce
w okresie świetności mieszkało ok. 10 tys ludzi. Do czasu… aż w 1911 roku
wybuchł we wsi ogromny pożar, w którym spalił się cały zakład metalurgiczny i
2/3 domów. Od tego momentu wieś zaczęła upadać, mieszka w niej obecnie tylko
1000 osób, za komuny funkcjonował jeszcze jakiś kołchoz, ale zasadniczo, odkąd
spalił się zakład metalurgiczny, pracy nie ma … Dlatego w Kadze nie ma
praktycznie młodych ludzi!
Historia Kagi opracowana przez Olę i Filipa. Fot. M. Molisz |
Młodzi ludzie musieli wyjeżdżać do miast w
poszukiwaniu pracy, a we wsi, ze względu na problem alkoholowy wśród mężczyzn,
zostały niemal same starsze panie, czyli Babuszki. Ale jakie gościnne, mądre,
doświadczone, cudowne Babuszki! Spędzaliśmy u nich dziennie po kilka godzin, pijąc
tradycyjną herbatę (z mlekiem i odpowiednią ilością cukru w zależności od wiekuJ), poznając
ich historie rodzinne, kulturę, ucząc się ich przepisów kulinarnych, medycyny
naturalnej… To był prawdziwy projekt międzypokoleniowy!
Nadia z Babuszką. Fot. M. Molisz |
Mieszkaliśmy
na polanie nad rzeką Biełaja, 2 kilometry od wsi, tak, aby nie przeszkadzać Babuszkom
zbyt bliską obecnością, ale też żeby spokojnie codziennie tam dotrzeć.
Obóz rozłożony nad rzeką Biełaja 2k od wsi Kaga. Fot. T. Szpakowski |
Pierwszego
dnia działań uporządkowaliśmy teren, ustawiliśmy namioty oraz przygotowaliśmy kuchnię obozową. Poczuliśmy się odpowiedzialni za miejsce
wspólnego pobytu i że to całkowicie od nas zależy, jak będziemy razem
funkcjonować.
Kopanie lodówki:) Fot. A. Pukszta |
Żeby przełamać lody i
nauczyć się swoich imion, przeprowadziliśmy gry Im-owoc i Im-zwierzę. W kręgu
podczas burzy mózgów sformułowaliśmy listę naszych oczekiwań i obaw co do
wymiany. Podzieliliśmy się też na małe mieszane grupki i ustaliliśmy listę
dyżurów kuchennych. Wieczorem odbyło się uroczyste ognisko inaugurujące
projekt. Podczas ogniska zostały rozdane przygotowane przez nas wcześniej
polsko – rosyjskie śpiewniki i przy akompaniamencie gitar zaczęliśmy naukę
piosenek polskich i rosyjskich. Rozpoczęliśmy też sympatyczną i otwierającą na
innych uczestników zabawę „Tajny przyjaciel”, która trwała podczas całej wymiany. Każdy wylosował
karteczkę z imieniem jakiejś osoby. Jako „tajny przyjaciel”, miał za zadanie
podczas wymiany zrobić jakąś miłą niespodziankę wylosowanej osobie. Na koniec wymiany „tajni przyjaciele”
ujawniali się.
Poczta polsko-rosyjska ułatwiająca przekazywanie prezentów Tajnym Przyjaciołom:) Fot. M. Molisz |
Śpiewy przy ognisku stały się obozową
tradycją i praktycznie każdego wieczoru zbieraliśmy się, żeby wspólnie
pośpiewać. Dzięki piosenkom mogliśmy poznać lepiej dorobek muzyczny innej
kultury, a także ćwiczyć umiejętności językowe.
Wieczorne śpiewy przy ognisku :) Fot. T. Szpakowski |
Jako, że za główny temat obraliśmy sobie poznanie
dziedzictwa mieszkańców Kagi, chcieliśmy lepiej przygotować się pod względem
językowym do spotkań z autochtonami. Codziennie po śniadaniu odbywały się
prowadzone przez nas tematyczne warsztaty językowe, wprowadzające nowe
słownictwo pod kątem rozmów – wywiadów z mieszkańcami .
Warsztaty językowe Fot. M. Molisz |
Uczyliśmy się bazując
na włączających wszystkich grach, takich jak kalambury, pląsach, odgrywając
scenki.
Boguś ЧЕРЕПАХА :) Fot.A. Konobrodzka |
Następnie udawaliśmy się do wsi na
wywiady – rozmowy z Babuszkami. Dzieliliśmy się na małe 2-3 osobowe grupki, tak,
aby w każdej był zawsze jeden Rosjanin, żeby dokładnie zrozumieć opowieści
Babuszek. Każdy dzień wymiany miał inny wyznaczony temat, na jaki
przeprowadzaliśmy wywiady z mieszkańcami. Był dzień kulturowy, historyczny,
muzyczny i medyczny.
Dziewczyny u Tatarki szyjącej czapki. Fot. N. Niedźwiedzka |
W praktyce okazało się jednak, że Babuszki opowiadają
nam o wszystkich zagadnieniach na raz, więc później musieliśmy po prostu grupować
informację z każdego dnia do odpowiedniej kategorii. W każdym razie chcieliśmy
jak najwięcej dowiedzieć się o życiu codziennym mieszkańców wsi, o lokalnej
geografii, historii, tradycjach, folklorze, wierzeniach, kuchni i medycynie
naturalnej.
Mimo, iż baliśmy się trochę, jak dogadamy się z Babuszkami
(uczyliśmy się rosyjskiego tylko rok), jak one nas przyjmą, udało się to
niesamowicie. Więź z Babuszkami czuliśmy dużą, a jeśli nie czegoś nie
rozumieliśmy, tłumaczyli nam to nasi Rosjanie w drodze powrotnej do obozu
i na podsumowaniach. Dokumentację ze spotkań stanowią nagrania na
dyktafonach, zdjęcia i krótkie filmiki. Po wizytach we wsi, spotykaliśmy się na
wspólne dyskusje w kręgu i selekcję materiału. Zdobyte od mieszkańców
informacje posłużyły nam do utworzenia mapy Kagi z zaznaczonymi domostwami, które
odwiedziliśmy, kalendarium historycznego, kalendarza świąt państwowych i
religijnych, mapy cerkwi i poruszania się "swieszczeników" podczas nabożeństwa, oraz zielnika.
Mapa poruszania się "Swieszczeników" podczas nabożeństwa w cerkwi. Wyk. N. Niedźwiedzka |
Długo myśleliśmy jak odwdzięczyć się
naszym Babuszkom za tak wspaniałą gościnę. Chcieliśmy najpierw zorganizować
koncert naszych piosenek w domu kultury, ale wiele Babuszek ma już problemy
zdrowotne i nie może wychodzić daleko od domu. Postanowiliśmy więc zorganizować
wędrowny koncert, pójść do wszystkich naszych Babuszek z własnoręcznie
zrobionymi kartkami, wydrukowanymi zdjęciami i zaśpiewać im coś dzieląc się z
nimi kawałkiem naszej kultury. Babuszkom bardzo się podobało :)
Wędrowny koncert dla Babuszek. Fot. A. Molisz |
Ponieważ jako jeden z celów naszego
projektu mieliśmy spróbowanie wędrownego trybu życia dawnych koczowników,
wypytywaliśmy mieszkańców o sposoby radzenia sobie podczas trzydniowego
górskiego pochodu. Babuszki wskazały nam tradycyjnie wykorzystywane zioła, z
których potem przyrządzaliśmy pyszne herbaty.
Zioła, które Babuszka nauczyła nas zbierać i dodawać do herbaty. Fot. A. Molisz |
Sama wędrówka, którą odbyliśmy
pod koniec wymiany, z plecakiem, namiotem i jedzeniem na najwyższy szczyt
południowego Uralu, była dla nas wyzwaniem fizycznym i psychicznym. Droga była
wymagająca, ale do przejścia, a widoki, które mieliśmy okazję podziwiać
stanowiły świetne wynagrodzenie naszego wysiłku.
Na szczycie Большой Шатак. Fot. C. Tulin |
Wspólnie pokonując trudy
trzydniowego wędrowania, staliśmy się bardziej odpowiedzialnymi za siebie
nawzajem i spotęgowaliśmy wiarę we własne możliwości. Zależało nam, żeby
zmotywować się do większej aktywności fizycznej. Podczas wymiany chętnie
graliśmy w siatkówkę, pływaliśmy i graliśmy piłką w rzece. Braliśmy także
udział w grach terenowych.
Gra terenowa podczas warsztatów językowych :) Fot. M. Molisz |
Tak się złożyło, iż hitem wymiany stała
się rosyjska piosenka słynnego barda Jurija Kima, pod tytułem „RYBA KIT”, (co po
rosyjsku oznacza „wieloryb”). Wykorzystując ten fakt zorganizowaliśmy w ostatni
dzień grę terenową, mającą na celu podsumowanie i ewaluację całego projektu. Chodziliśmy
w kilkuosobowych grupkach wg azymutów po punktach określonych przez kolejne
zwrotki piosenki i wykonywaliśmy polecenia znanych nam od dawna postaci:
Wyglądanie przez подзорнуйю трубу u Kapitan-tan-tana :) Fot. M. Molisz |
Kapitan-tan-tana, Jungi-Dudoczkina, Syreny, Ryby-piły, Pirata i Maleńkiego
Gnomika, a na koniec łowiliśmy w rzece wielkiego wieloryba… :)
Złowiony WIELORYB przez jedną ekipę:) Fot. M. Molisz |
Na pożegnalnym, 3-metrowym (!) ognisku
podsumowaliśmy grę i całą wymianę po raz ostatni i… śpiewaliśmy polskie i
rosyjskie piosenki do rana, aby nie tracić
czasu, a odespać w autobusie :)
Pożegnalne ognisko. Fot. C. Tulin |
Krajobrazy południowego Uralu. Fot. T. Szpakowski |
Autor wpisu: Agnieszka Puszta i Małgorzata Molisz
wtorek, 7 sierpnia 2012
Prezentacja naszej wyprawy
Serdecznie zapraszamy 9.08.2012 (czwartek) o godzinie 19 na prezentację naszej wyprawy w kawiarence Południk 18 przy ul. Garncarskiej 8/9 w Gdańsku!
www.poludnik18.pl
www.poludnik18.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)